Łódź, uniwersum, morze i metafora
Coraz więcej ludzi budzi się ze snu, zaczyna zauważać niesprawiedliwość społeczną i pojawia się w wściekłość. Zaczynają odróżniać sen od rzeczywistości, myślą, że są w stanie coś zmienić nad własną postawą. Nie zdają sobie sprawy, że widza tylko tyle drzwi, na ile ktoś im pozwala aby zobaczyli. Często pojawiająca się kpina otoczenia na wieść, iż wierzysz w cywilizację pozaziemską Illuminati nie jest tutaj przypadkowa. Są one daleko bardziej rozwiniętą formą życia na obcych przestrzeniach kosmicznych, jednakże mogących fizycznie oddziaływać na nasz świat, dzięki wysoko rozwiniętej inteligencji, a tym samym bardzo wysokim opanowaniu fizyki kwantowej.
Poruszają się oni poprzez portale kwantowe, dzisiejsza nauka nie jest w stanie tego zjawiska wyjaśnić natomiast pracował nad tym w ostatnich latach swojego życia Albert Einstein w podstawach mechaniki kwantowej o polach kwantowych.
Jest dzisiaj możliwe udowodnienie istnienia duszy, nawet tego dokonano, natomiast stało się w to sposób nie empiryczny. Dlatego media alternatywne od tych mainstreamowych są traktowane bardzo niepoważnie. W ogóle brak możliwości racjonalnego wyjaśnienia pewnych kwestii i zajść, które miały miejsce w kosmosie narzuca pewne reguły oraz ogranicza pole do minimalnego. Użytkownicy takich przekonań wolą pozostawać ślepi, niż zdjąć materiał krępujący ich wzrok.
Według mojej teorii bardzo prawdopodobnej zresztą istnieje na świecie kilka, jak nie nieskończoność uniwersów. Są to światy będące tak samo rzeczywiste, jak ten zamieszkały przez nas i pewnie trzeba umrzeć, aby móc wędrować po innych.
Istnieją pewne połączenia, ale jesteśmy zbyt słabi mamy zbyt niewielką moc przetwórczą aby zaobserwować je. Może być to podobne do tego, że mamy dom. W tym domu mamy salon i na środku salonu rośnie drzewo i to drzewo ma pewien ściśle określony i przypisany do niego symbol, cyfrę, oraz funkcję. Niestety nikt go nie zauważa, ale wszyscy odczuwają skutki jego działania. Jednak nie są w stanie ich zdefiniować.
Powstają później teorie nieempiryczne, filozofie takie jak Feng Shui, które być może mają w sobie jakąś prawdę, jednak wszystkie sprowadzają swoje działania do jakiejś ustalonej harmonii, wyższego bytu. Cząstki wszechświata, która niekoniecznie jest z nimi zsynchronizowana i być może to, jak już wcześniej pisałem, drzewo, pochodzi.
Według tak ustalonej harmonii nie można jednoznacznie stwierdzić, że świat, który rozróżniamy jako glob ziemski tj. cyfra 0, otaczające go planety i wszechświat, jest nieskończony. Ale na pewno ziemia w tej hierarchii stanowi cześć najbardziej pierwotną, podstawową.
Ostatnio również na swoim blogu pisałem na temat fizyki kwantowej, bo jest to temat, który mnie bardzo interesuje i według mnie teorie takie jak "światy powiązane" nie są fikcją. Nie można ich natomiast udowodnić w sposób rzetelny, racjonalny, empiryczny. Można jedynie przyjąć ich istnienie "na wiarę". Natomiast tak jak to zostało już udowodnione, że czas jest niezmienny tak samo wszystko co się rozgrywa tutaj ma odzwierciedlenie gdzie indziej i na odwrót.
Więc moim zdaniem ograniczanie tak wspaniałego bytu jakim jest człowiek i jego świadomość, do tego, że po śmierci idzie do nieba lub piekła jest dość spłycające. Chyba, że to słowo Niebo określa ogromną przestrzeń.
A tak na koniec mówiąc już pół żartem, pół serio. Całkiem niedawno próbowałem w jednej z gazet pseudonaukowych wydać swój artykuł prześmiewczy, oczywiście nikt nie miał wiedzieć, że jest on prześmiewczy o tym, że jedna strona półkuli ziemskiej jest większa od drugiej i do tej pory tak naprawdę odkryto tylko jedną stronę. Pomysł na artykuł zapożyczyłem z pewnego źródła, którego oczywiście nie zdradzę.
Udało mi się nawet, moim zdaniem bardzo dobrze uargumentować swoje twierdzenie, w końcu nie takie głupoty ludzie potrafią racjonalnie uargumentować, ale niestety artykuł nie został wydany z powodu takiego, ze moje nazwisko jest niezbyt dobrze kojarzone redakcji z powodu wojenek na ich forum internetowych, w których zazwyczaj biorę udział po długich grach w szachy.
Co chce przez to powiedzieć, chcę powiedzieć, że niekoniecznie wszystko jest prawdą, trzeba mieć dystans do własnego wytworu umysłu, trzeba wszystko badać, we wszystko trzeba wątpić. Na nowe przecierać szlaki. A ludziom, jak to ludziom ciężko jest uwierzyć w coś, co jest niematerialne. W istnienie duszy czasem łatwiej uwierzyć po spożyciu określonej dawki alkoholu, ale jednak twierdzenie jakoby wszystko było powiązane wydaje mi się dość logiczne. Czy nawet wiarę w pozaziemską cywilizację illuminati, czy szatana.. Czy po prostu zwał jak zwał. Ale czy nie jest to możliwe?
Poruszają się oni poprzez portale kwantowe, dzisiejsza nauka nie jest w stanie tego zjawiska wyjaśnić natomiast pracował nad tym w ostatnich latach swojego życia Albert Einstein w podstawach mechaniki kwantowej o polach kwantowych.
Jest dzisiaj możliwe udowodnienie istnienia duszy, nawet tego dokonano, natomiast stało się w to sposób nie empiryczny. Dlatego media alternatywne od tych mainstreamowych są traktowane bardzo niepoważnie. W ogóle brak możliwości racjonalnego wyjaśnienia pewnych kwestii i zajść, które miały miejsce w kosmosie narzuca pewne reguły oraz ogranicza pole do minimalnego. Użytkownicy takich przekonań wolą pozostawać ślepi, niż zdjąć materiał krępujący ich wzrok.
Według mojej teorii bardzo prawdopodobnej zresztą istnieje na świecie kilka, jak nie nieskończoność uniwersów. Są to światy będące tak samo rzeczywiste, jak ten zamieszkały przez nas i pewnie trzeba umrzeć, aby móc wędrować po innych.
Istnieją pewne połączenia, ale jesteśmy zbyt słabi mamy zbyt niewielką moc przetwórczą aby zaobserwować je. Może być to podobne do tego, że mamy dom. W tym domu mamy salon i na środku salonu rośnie drzewo i to drzewo ma pewien ściśle określony i przypisany do niego symbol, cyfrę, oraz funkcję. Niestety nikt go nie zauważa, ale wszyscy odczuwają skutki jego działania. Jednak nie są w stanie ich zdefiniować.
Powstają później teorie nieempiryczne, filozofie takie jak Feng Shui, które być może mają w sobie jakąś prawdę, jednak wszystkie sprowadzają swoje działania do jakiejś ustalonej harmonii, wyższego bytu. Cząstki wszechświata, która niekoniecznie jest z nimi zsynchronizowana i być może to, jak już wcześniej pisałem, drzewo, pochodzi.
Według tak ustalonej harmonii nie można jednoznacznie stwierdzić, że świat, który rozróżniamy jako glob ziemski tj. cyfra 0, otaczające go planety i wszechświat, jest nieskończony. Ale na pewno ziemia w tej hierarchii stanowi cześć najbardziej pierwotną, podstawową.
Ostatnio również na swoim blogu pisałem na temat fizyki kwantowej, bo jest to temat, który mnie bardzo interesuje i według mnie teorie takie jak "światy powiązane" nie są fikcją. Nie można ich natomiast udowodnić w sposób rzetelny, racjonalny, empiryczny. Można jedynie przyjąć ich istnienie "na wiarę". Natomiast tak jak to zostało już udowodnione, że czas jest niezmienny tak samo wszystko co się rozgrywa tutaj ma odzwierciedlenie gdzie indziej i na odwrót.
Więc moim zdaniem ograniczanie tak wspaniałego bytu jakim jest człowiek i jego świadomość, do tego, że po śmierci idzie do nieba lub piekła jest dość spłycające. Chyba, że to słowo Niebo określa ogromną przestrzeń.
A tak na koniec mówiąc już pół żartem, pół serio. Całkiem niedawno próbowałem w jednej z gazet pseudonaukowych wydać swój artykuł prześmiewczy, oczywiście nikt nie miał wiedzieć, że jest on prześmiewczy o tym, że jedna strona półkuli ziemskiej jest większa od drugiej i do tej pory tak naprawdę odkryto tylko jedną stronę. Pomysł na artykuł zapożyczyłem z pewnego źródła, którego oczywiście nie zdradzę.
Udało mi się nawet, moim zdaniem bardzo dobrze uargumentować swoje twierdzenie, w końcu nie takie głupoty ludzie potrafią racjonalnie uargumentować, ale niestety artykuł nie został wydany z powodu takiego, ze moje nazwisko jest niezbyt dobrze kojarzone redakcji z powodu wojenek na ich forum internetowych, w których zazwyczaj biorę udział po długich grach w szachy.
Co chce przez to powiedzieć, chcę powiedzieć, że niekoniecznie wszystko jest prawdą, trzeba mieć dystans do własnego wytworu umysłu, trzeba wszystko badać, we wszystko trzeba wątpić. Na nowe przecierać szlaki. A ludziom, jak to ludziom ciężko jest uwierzyć w coś, co jest niematerialne. W istnienie duszy czasem łatwiej uwierzyć po spożyciu określonej dawki alkoholu, ale jednak twierdzenie jakoby wszystko było powiązane wydaje mi się dość logiczne. Czy nawet wiarę w pozaziemską cywilizację illuminati, czy szatana.. Czy po prostu zwał jak zwał. Ale czy nie jest to możliwe?
Komentarze
Prześlij komentarz