A raczej "moje". Bo to bardziej moje, prywatne lato, przeżywane bardzo indywidualnie. To lato, piękne polskie lato. Pomijając wszelkie takie rzeczy, że w te wakacje totalnie nic się nie dzieje, pisze to trochę z uśmiechem, bo to tak jakby w inne się coś szczególnego działo. W żadne lato nie wylądowali kosmici, dzień sprawiedliwości nie nastał, nie było gradu meteorytów spadających z nieba (jakby mogły spadać skądś indziej), czyli nic się nie działo. Ale mogę się pochwalić innymi ciekawymi rzeczami, które jednak się odbywają. Są to procesy zachodzące nie tylko, to znaczy, że nie wyłącznie, w mojej głowie czy domu. To że wszedłem z lodówką niejako w symbiozę nie jest procesem, a jeżeli był to bardzo krótkim. Asymilacja naprawdę przebiegła bardzo szybko, niemal niezauważalnie. O innym procesie chciałem powiedzieć. Otóż ciekawa rzecz, ponieważ ja w swoich snach potrafię czytać, czasem śnią mi się całe słowa w języku ojczystym, a czasem obcym, rzadko w języku angielskim. Miewam ...
Komentarze
Prześlij komentarz